niedziela, 19 czerwca 2016

Terror w imię antyterroru.

                Silny wiatr z deszczem zmusił Błazna do skrycia się w najbliższym budynku, który okazał się kawiarenką internetową. Ponieważ zwykłe kawiarenki internetowe już dawno wymarły z powodu powszechności Internetu, ta konkretna kładła nacisk na słowo „kawiarenka”. Błazen usiadł przy stoliku, wziął menu, zamówił kawę, ciastko i zarezerwował pół godziny z nadzieją, że tyle czasu potrzeba, aby deszcz się uspokoił. Dostał wtedy laptopa.
„Co by tu porobić”, myślał sobie patrząc w ekran. Po pięciu minutach, w ciągu których przyniesiono mu jego zamówienie, postanowił poprzeglądać recenzje filmów. Błazen też jest tylko człowiekiem, więc zaintrygował go skandalicznie brzmiący tytuł „Zgwałcona Miss Świata”. Kliknął i… „Ta strona została zablokowana na mocy ustawy o działaniach antyterrorystycznych!” – głosił duży napis, a pod spodem mniejszy dodawał: „Na razie to tylko akcja ostrzegająca o niebezpiecznych skutkach przyjętej właśnie ustawy.” Pod spodem były dwa przyciski. Pierwszy mówił „Dowiedz się więcej i wyraź swój sprzeciw!”, a drugi „Powrót do witryny”. Błazen miał już oczy jak pięć złotych. Kliknął pierwszy przycisk, przeczytał czyjś apel do prezydenta, a później w nowej karcie zaczął szukać więcej informacji, całkiem zapominając o filmie.
„Cóż to za kolejna podejrzana ustawa?” myślał sobie czytając jej treść. Będąc podróżnym błaznem nie zawsze jest się na bieżąco z takimi nowinkami. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent mijanych plakatów, ulotek i billboardów traktuje o jakichś produktach, które chce się wcisnąć jak największej ilości osób, a jeden procent to nieobiektywna propaganda. Tego dnia jak nigdy wcześniej Błazen odczuł, że ważne informacje są tylko dla tych, którzy mają możliwość regularnego szukania ich na własną rękę.  Wydrukował sobie cały dokument, za co musiał dopłacić, po czym z ulgą zauważył, iż wiatr rozdmuchał już większość deszczowych chmur. Dopił więc kawę i wyszedł, gdy tylko skończyła mu się ostatnia zarezerwowana minuta.  
- Miau – zagadał Kot pojawiając się znikąd.
- Nie zmokłeś? – Błazen zbadał Kota wzrokiem.
- Miau.
- To dobrze. Chodźmy do parku.
Jak powiedział tak zrobili. Usiedli wtedy na ławce przy najbardziej ruchliwej ścieżce i Błazen wyciągnął przed siebie wydrukowaną ustawę antyterrorystyczną. Niczego nie mówił, aby nie zostać uznanym za miejskiego podburzacza tłumów i nie rozpocząć nielegalnego zgromadzenia, ale kierował ten dokument w kierunku każdej przechodzącej osoby tak, aby zdobyć jej zainteresowanie. W ciągu godziny zainteresował się tylko jeden młody mężczyzna.
- No i co? – zapytał popijając z puszki napój gazowany.
- Ja tu tylko upubliczniam – odparł Błazen uprzejmie.
- Więc pan nie chce, aby nas chroniono przed terrorystami? – nadal popijał.
- Osobiście uważam, że ta ustawa w tej formie to kolejna luka wpuszczająca reżim do naszego społeczeństwa.
- I dobrze! – siorbnął. - Niech ucisną tych turbanów!
- Myślę, że nakrycie głowy nie będzie tutaj żadnym wyznacznikiem…
- Więc pan ich wspiera! – przerwał mu. – A idź pan w cholerę! – splunął na chodnik przy Błaźnie i sam odszedł w cholerę, dwa metry dalej rzucając puszkę w mijany krzak.
Błazen złożył dokumenty w kostkę i schował je do kieszeni. Rozpoczął proces myślowy, który doprowadził go do zatrważających wniosków.
- Kocie?
- Miau? – Kot siedział obok.
- Właśnie czuję się tak, jakby zastosowano wobec mnie taką dziurawą ustawę. Chciałem tylko powiedzieć coś z dalszego punktu widzenia, ale od razu wyciągnięto takie wnioski, jakie po prostu chciano wyciągnąć.
- Miau…?
- No niby nic takiego, ale wyobraź sobie, że miałoby to miejsce w Internecie. Kto wie co by wtedy stwierdzono i jakie podjęto działania. Lubię wierzyć, że poważne figury różnią się od zwykłych obywateli, ale tak naprawdę jeszcze nic mnie o tym nie zapewniło.
Nie chciał zabrzmieć tandetnie, więc resztę opinii pomyślał sobie tylko: „To trochę jak ta dzisiejsza pogoda. Wiatr sprząta z nieba chmury deszczowe roznosząc przy tym ziąb dla wszystkich bez wyjątku.” 
 
Miłego absurdu, 
Błazen Podróżny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jakieś przemyślenia? Pytania? Propozycje? Nie bój się zbłaźnić, Błazen wysłucha.