niedziela, 11 czerwca 2017

Bezsenność? Złote rady...

                Jedni ludzie piją kawę… a innym kawa płynie w żyłach. Którym typem jest Błazen Podróżny?
- Oj, już chcesz odpocząć? No weź, Kocie… - marudził Błazen, gdy Kot zbuntował się i bez uprzedzenia zaczął rozstawiać namiot, bo wcześniejsze prośby do Błazna nie docierały.
- Miau miau miau miau miau – powiedział stanowczo.
- Ty ciągle się męczysz i byś tylko spał. Szkoda życia!
- Miua miau miau.
- Kot czy nie kot, przydałoby ci się więcej ruchu. Potańczmy!
- Miau miau miau miau?
- Nie piłem kawy, po prostu mam dużo energii. To ty tu rozbij obóz i idź spać, a ja jeszcze pozwiedzam.
Tak też zrobili. Była jednak północ. Albo kilka minut po. Albo przed. Zależy od zegarka. Niewiele więc Błazen miał już do zwiedzania. Wędrował pustą uliczką, aż wypatrzył otwarty bar. Nie chadza zwykle do barów, ale ze środka wydobywał się jazz… Wszedł więc, zaintrygowany. Okazało się, że to tylko z głośników. „Ale zawsze coś”, pomyślał. Rozejrzał się wokół. Miejsca było sporo, ale osób niewiele. Ktoś grał w bilard, ktoś siedział przy stolikach tu i tam, ktoś przy barze, za barem barman coś produkował… Błazen podszedł do baru i usiadł na wysokim krzesełku.
- Co panu podać – rzekł Barman bez znaku zapytania.
- Hm… Jest coś bez alkoholu? – zapytał Błazen, a na to pytanie tu i ówdzie zabrzmiały śmiechy.
- Bez alkoholu? – zdziwił się Barman. - Przychodzi pan w nocy do baru po ciepłe mleczko? Nie może pan zasnąć? – szydził w dziwnie sympatyczny sposób.
- Prawda, rzadko sypiam w nocy, ale ciepłe mleko nie pomaga – wyznał Błazen poważnym tonem.
- Mi babcia dawała zimne – wtrącił Facet siedzący dwa krzesełka dalej.
- A może z miodem? – zasugerował Motocyklista ze stolika nieopodal.
- Nic nie wiecie – zagrzmiała umięśniona Kelnerka wychodząc zza drzwi „tylko dla personelu”. – Trzeba parzyć zioła. Melisa, chmiel…
- Chmiel? Niech napije się piwa – wzruszył ramionami Barman.
- Nie piję – podkreślił Błazen, ale nikt nie słuchał.
- A myślisz, że dlaczego po piwskach się śpi? – zapytała retorycznie Kelnerka.
- Może jakieś ćwiczenia oddechowe? – zasugerował Facet. - Podobno jak weźmie się osiem wdechów… A może pięć… A później…
- Oj, bredzisz – wtrącił Motocyklista. – Najlepiej jest napodnosić się dużo ciężarów, spocić się, wymęczyć i padasz jak mucha.
- Trzeba odstawić kawę – dodała Kelnerka.
- Bardzo rzadko po nią sięgam – odparł Błazen.
- Licz barany! – krzyknął Odległy Głos ze śmiechem.
- Sam jesteś baran! – odkrzyknął mu Odleglejszy Głos.
- Wizualizuj coś przyjemnego – rzekł Facet.
- Byle nie nazbyt przyjemnego – śmiał się Motocyklista ściskając dłońmi powietrze, gdzie wyimaginował sobie kobietę.
- Kąpiele relaksacyjne – rzuciła Kelnerka.
- Tylko nie nazbyt relaksacyjne – śmiał się nadal Motocyklista, znowu coś gestykulując.
- Ty to już chyba dość na dziś wypiłeś! – rozdrażniła się Kelnerka.
- Pomóż mi to wypocić – rechotał Motocyklista.
- Faktycznie trzeba ci pomagać, takie masz chude rąsie… - poszła do Motocyklisty i zaczęła wymuszać na nim wyjście z lokalu.
- Oni zawsze to samo – burknął Barman, na co Błazen pokiwał tylko głową.
- A jogę próbowałeś? – Facet wrócił do tematu. - To babskie, ale ponoć reguluje te… procesy… jakieś…  Albo medytacja. Ja się nie znam, słyszałem tak tylko.
- Trzeba odstawić elektronikę. Żadne telewizory, telefony, komputery, radia… - wymieniał Barman.
- Mikrofalówki, lodówki, lokówki! – krzyknął śmiejący się Odległy Głos.
- O tym ostatnim wiesz najwięcej! – odkrzyknął mu Odleglejszy Głos.
- Tabletki z melatoniną – powiedziała Kelnerka wracając do baru. Motocyklisty już nie było.
- Może ogólnie trzeba jakieś tabletki na sen, od psychiatry – zaproponował Barman.
- To brud – zgasiła go Kelnerka.- Jak już, to ziołowe niech bierze.
- To może ja poproszę sok pomarańczowy – rzekł Błazen odkładając na bok menu, które zdążył obejrzeć już całe.
- Się robi – Barman od razu przeszedł do akcji.
- A może zamiast szlajać się po barach w nocy, położyłbyś się w łóżku i zamknął oczy? – skrzywiła się Kelnerka. - Chyba tak powinno się zasypiać. Inaczej wymyślone są te bezsenności.
- Bardzo dziękuję za cenne rady, ale żyję z tym odkąd pamiętam. – Błazen brzmiał tak uprzejmie, jak tylko potrafił.
- Więc przez całe życie nic z tym nie robisz? – Kelnerka uniosła brew. – To zastanawiające.
Barman podał Błaznowi sok. Błazen zrobił duży łyk, odstawił szklankę i rzekł:
- Mnie bardziej zastanawia… Czy wy naprawdę myślicie, że ja przez tyle lat jeszcze nigdy nie spróbowałem żadnego z tych rozwiązań? 


Miłego absurdu, 
Błazen Podróżny 

1 komentarz:

  1. Moim sprawdzonym sposobem na bezsenność jest olej cbd :D Super wycisza i ułatwia zasypianie. Jestem nim absolutnie zachwycona.

    OdpowiedzUsuń

Jakieś przemyślenia? Pytania? Propozycje? Nie bój się zbłaźnić, Błazen wysłucha.