- To dziś? – zdziwił się, gdy z rozmowy z siostrą wyszło,
że jest Dzień Kobiet. – Ha! Nie wiedziałem.
Po zakończeniu rozmowy podsumował wszystkie wcześniej
sporządzone w głowie notatki, aby zrozumieć, iż w istocie, widział kilka kobiet
z kwiatami –doniczkowymi, więc może dlatego nie skojarzył o co chodzi – a poza
tym było zauważalnie więcej par idących za rękę.
- Kocie, dzisiaj Dzień Kobiet, więc może ludzie po prostu
są nieco szczęśliwsi.
- Miau – potwierdził Kot.
- Zwłaszcza kobiety. Dostały kwiatki doniczkowe, żeby im
nie zwiędły po dwóch dniach, no i są zabierane na randki i rozpieszczane… To
całkiem miły dzień – uśmiechał się rozglądając wokół. Niedługo jednak zaczęli
słyszeć dziwne hałasy… Podążyli za nimi z ciekawości, aż ujrzeli ulicę
wypełnioną krzyczącymi kobietami niosącymi tablice.
- Co tu się dzieje? – zdziwił się. – To jakiś protest?
- Miau… - Kot wzruszył ramionami, bo jego ciekawość
została już wystarczająco nasycona.
Ponieważ tłum nie wyglądał bezpiecznie, Błazen zszedł na
bok i postanowił zapytać Internet.
- No więc krzyczą o… pełnię praw reprodukcyjnych. Hm… Co
to znaczy?
Rozejrzał się po tłumie za wskazówkami. Na jednej z
tablic zobaczył rysunek wieszaka do ubrań.
- Aha… Znowu chcą dzieci zabijać… Ale doczytam… CO tu
piszą… Bezpłatna antykoncepcja… Hę? Z nieba ma im spadać? Deszcz im spada za
darmo, a nie antykoncepcja. Miałbym płacić podatki na sponsorowanie
antykoncepcji… - Błazen aż czerwony się zrobił ze złości. - Jak ich nie stać to
niech się nie sekszą! Takie to już jest dorosłe życie, czasem na coś cię nie
stać i z tego rezygnujesz – pokręcił głową zażenowany.
Czytał dalej, ale kolejny punkt znów nie był zbyt jasny…
- Wolność od zabobonów? O co chodzi?
- Miau miau miau miau miau – zasugerował Kot.
- Aaaa, że jak się rozbije lustro to siedem lat
nieszczęścia… Ale mogą sami zdecydować, aby nie traktować tego poważnie, i
problem rozwiązany… - drapał się po podbródku w zamyśleniu. – Tu musi chodzić o
coś innego, poczytajmy… Hm… - czytał w telefonie. – Edukacja seksualna? Nie
rozumiem… To one nie uczą swoich dzieci sąd się wzięły? Mnie rodzice nauczyli.
Dziwne, dziwne… Więc po co o tym krzyczeć? Niech zaczną uczyć swoje dzieci.
Chyba nie oczekują, że będą to za nich robić obcy ludzie? Jakie to niezręczne i
nie na miejscu, wręcz przemoc seksualna na dziecku… Okropieństwo – westchnął ciężko.
– A co tu dalej? Edukacja szkolna zgodna z wiedzą naukową? Nie rozumiem… Tak
przecież jest właśnie, nie wiem po co im ten punkt tutaj. Może chodzi o słowo „wedza”?
Aaa… TO mądre jest! Bo wiele z tych rzeczy to naukowe legendy, nie powinni tych
bzdur w szkołach uczyć… Historia i biologia, nawet fizyka… Sporo naukowych legend,
a wręcz kłamstw… To to popieram, dosyć tych naukowych kłamstw – uśmiechał się
zadowolony. – Co my tu jeszcze mamy… Opieka medyczna, nie watykańska. Hę? Nigdy
nie widziałem, żeby ksiądz operacje wykonywał… Chyba, że jest dodatkowo
chirurgiem… Nie rozumiem tego.
- Miau miau miau miau miau?
- Ahaaa, zabijanie dzieci znowu… Nieee, to bzdura
kompletna. Wyznania religijne to nie jedyny powód, dla których aborcja jest
uznana za nieetyczną i niebezpieczną. Co za ludzie… No ale co się dziwić,
przecież mają w szkołach te legendy naukowe… No to zrozumiałe… Na szczęście
protestują przeciwko nim… - kiwał głową pełen empatii, patrząc na mijające go
kobiety.
- Miau miau miau? – zapytał Kot po chwili.
- Dalej jest o religiach znowu, i o pedofilach w Kościele…
Hm… Ale znacznie więcej pedofilów jest przecież poza kościołami. Dlaczego nie
mówić o pedofilach tak ogólnie? Kościół… Zaledwie wisienka na szczycie… „Pizza
Gate” się kłania…
- Miau miau miau – zauważył Kot.
- Tak, sporo tu problemów z katolicyzmem. A przecież tyle
protestów jest o charakterze katolickim jako o tradycji polskiej… Czyli opinie
są mocno podzielone… Dorośli ludzie, a dogadać się nie potrafią… Jest tyle
innych religii w tym kraju, nawet chrześcijańskich. To chyba jest do zrobienia,
aby katolicyzmu nie było w szkołach publicznych, czemu nie. Inne religie
nauczają wiernych same, można sobie za darmo iść na studium biblijne do
Zielonoświątkowców. Da się? Da się. To nie jest głupie, może być, brzmi jak
dobry kompromis… - patrzył w niebo dumny z tej myśli.
- Miau miau miau? – znów obudził go Kot.
- Aha, tak, co dalej… Konwencja Antyprzemocowa – skrzywił
się. – To zbyt głupie, aby komentować…
- Miau?
- No bo Kocie, kurde! Co za banialuki! Gówniarskie umysły
w gówniarskim stylu życia, i chcą żeby im rząd prawami ten problem rozwiązywał!
Normalni, dorośli ludzie nie mają takich problemów. Jakieś przemoce domowe…
Mają to, co sami chcieli! Tyle w tym temacie – rzekł stanowczym głosem. – Aż mi
się przypomniało... Co to jest socjalizm... "Ustrój bohatersko walczący z
problemami, których nie ma w żadnym innym ustroju"... Czy jakoś tak...
Ekhem, ekhem, dobrze, zobaczmy co mamy dalej. Poprawa sytuacji ekonomicznej
kobiet? Hę? Że jak? Każdy w tym kraju, niezależnie od płci, sam sobie pracuje
na poprawę swojej sytuacji ekonomicznej, to takie równouprawnienie jest.
- Miau miau miau?
- A kto im nierówno płaci? Wiadomo, że kosmetyczna mniej
zarobi od policjanta. Chociaż nie… Dobra kosmetyczka może zarabiać więcej, niż przeciętny
policjant. Wszystko zależy od wybranego zawodu, posiadanych umiejętności,
zdobytego doświadczenia… No i ilości przepracowywanych godzin. Tak oto
niektórzy zarabiają mniej od innych, tyle.
- Miau… Miau miau miau?
- Alimenty? Aha, napisali i o alimentach… To są prywatne
sprawy między rodzicami, nie trzeba im tu rządu. A jeśli ktoś nie płaci tyle
ile się zobowiązał to nie trzeba od razu na prawa kobiet krzyczeć, tylko na
niedołężne sądownictwo ogółem.
- Miau… - zgodził się.
- O, patrz, „Polska dla wszystkich”. Coraz bardziej
zaczynam myśleć, że tu chodzi o islamizację tego kraju. Tyle ataku na
katolicyzm, a teraz „Polska dla wszystkich”… Brzmi jakby chodziło o imigrantów.
O, „przeciwko militaryzacji społeczeństwa”, nie rozumiem. Jeszcze bardziej utrudnić
dostęp do broni? Czy zlikwidować wojsko? Jedno i drugie brzmi głupio… Mam
nadzieję, że o żadne tych dwóch nie
chodzi. No i że nie chodzi o coś jeszcze głupszego…
- Miau miau?
- Nie, jest tego więcej. Wolne media, sądy, wybory… Polska
w Unii Europejskiej? Chcą nam Niemcy z Polski zrobić… A co to jest LGBTQIA? To coś chce mieć równe prawa. Pewnie już je
ma, tylko chodzi o przywileje, jak znam życie…
- Miau miau
miau? – zapytał Kot przytłoczony nudą.
- Tak, chodźmy
już. Tylko jakąś inną ulicą, żeby sobie wstydu nie narobić jak nas jakiś
dzennikarz sfotografuje z tymi kobietami.
Przeszli na inną u licę, gdzie znów widzieli kobiety z
kwiatkami idące ze swoimi partnerami.
- Zobacz, jak
przyjemnie… Milej, niż w Walentynki, bo bez przepychu sugerującego sztuczność…
No i to dla każdej kobiety, więc i żona, i babcia, i sąsiadka, i nauczycielka,
i koleżanka z pracy… Każdej okazuje się dziś pozytywne uczucia… Po co robić z
tego dnia kolejne polityczne zamieszanie? Kobiety, nasze kwiaty, w swoim
szczególnym dniu wybierają marznięcie na ulicy jak jakieś zapite świnie spod mostu…
Miłego absurdu,
Błazen Pordóżny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jakieś przemyślenia? Pytania? Propozycje? Nie bój się zbłaźnić, Błazen wysłucha.